Nowe zasady, według których będą zatrudniani pracownicy sezonowi w gospodarstwach budzą wiele obaw wśród producentów owoców jagodowych. Tak też było podczas debaty jaka 2 marca odbyła się podczas V Konferencji Borówkowej 2017. Poprowadziła ją Dominika Kozarzewska z Polish Berry Cooperative, w wśród ekspertów głos zabrali: Barbara Chydrasińska z MRiRW, Daria Milewska – adwokat z kancelarii Karniol & Wspólnicy, Hanna Moscardo – Malinowski z gospodarstwa BerryBliss, Ireneusz Komorowski – prezes Stowarzyszenia Plantatorów Borówki Amerykańskiej oraz Andrzej Zygora z angielskiej firmy Hall Hunter Parnership.
Jak zatrudniać pracowników? Czy umowy o dzieło mogą być zawierane w odniesieniu do zatrudniania pracowników przy zbiorze owoców?
Na te pytania starała się odpowiedzieć Daria Milewska wskazując, że w Polsce przy pracach sezonowych, w tym związanych ze zbiorem owoców, zastosowanie znajdują trzy formy zatrudnienia. Może być to umowa o pracę na czas określony, która de facto w praktyce stosowana jest najrzadziej. Kolejną możliwość daje zawieranie umów o świadczenie usług (umowa zlecenie) oraz umów o dzieło. Wszystkie te typy umów mogą mieć zastosowanie zarówno przy zatrudnianiu Polaków, jak również cudzoziemców. Tak naprawdę typ umowy ma drugorzędne znaczenie, a najważniejszy jest charakter wykonywanej pracy. Przykładowo – jeśli pracownicy codziennie rozpoczynają pracę w wyznaczonym czasie i zrywają owoce w wyznaczonym miejscu przez określoną liczbę godzin, to zdecydowanie czynności te podlegają umowie o świadczenie usług (umowa zlecenie) – informowała Daria Milewska.
Bo musimy się dostosować …
Jak informowała Barbara Chydrasińska, Główny Specjalista w Wydziale Promocji Kształcenia Rolniczego, Przedsiębiorczości i Rynku Pracy w Departamencie Spraw Społecznych i Oświaty Rolniczej Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi – nowe rozwiązania dotyczące zatrudniania pracowników objętych dotychczasową procedurą uproszczoną, nazywaną także „procedurą oświadczeniową” mają być zmienione, ale nie wiadomo jeszcze w jakim zakresie. Są one konsekwencją Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/36/UE z dnia 26 lutego 2014 r. w sprawie warunków wjazdu i pobytu obywateli państw trzecich w celu zatrudnienia w charakterze pracownika sezonowego. Dostosowaniem do tejże dyrektywy ma być ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy oraz o zmianie niektórych innych ustaw, w kwestii dotyczącej zasad dostępu cudzoziemców do polskiego rynku pracy. Nowa ustawa jest jeszcze w fazie projektu, ale najnowsza jej wersja, przewiduje zastąpienie dotychczasowych oświadczeń zezwoleniem na pracę sezonową. Do momentu wejścia w życie nowych przepisów obowiązuje dotychczasowy tryb zatrudniania cudzoziemców oparty na oświadczeniach. Planowane jest m.in. sporządzenie listy prac sezonowych w formie rozporządzenia, co powinno być poprzedzone konsultacjami ze stroną społeczną.
Uzyskanie zezwolenia na pracę będzie związane z opłatami – zawarta w projekcie kwota to 50-100 zł za każdy złożony wniosek. Ireneusz Komorowski zwrócił się z pytaniem, czy proponowana opłata za złożenie wniosku jest legalna, skoro nie ma żadnej pewności, że potencjalny pracownik z innego kraju: 1 – otrzyma wizę; 2 – przyjedzie do gospodarstwa, by podjąć pracę. Póki co nie ma rozwiązań mówiących o tym, co będzie się działo z wniesionymi opłatami w sytuacji, gdy pracownik nie przyjedzie do danego gospodarstwa.
Nowe przepisy nie uwzględniają specyfiki branży
Ireneusz Komorowski wyraził obawy przed zmianami jakie zapowiada MPRiPS, a dotyczącymi zatrudniania pracowników sezonowych, zwłaszcza obcokrajowców.
Dotychczasowa procedura oświadczeń była prosta i możliwa do szybkiego zrealizowania, nawet przy dużej liczbie zatrudnianych pracowników. Proponowane zmiany w zakresie ubiegania się o zezwolenia na pracę sezonową dla cudzoziemców, są o wiele bardziej skomplikowane.
Nie jest możliwe spełnienie wszystkich wymagań formalnych w odniesieniu do specyfiki pracy związanej ze zbiorem owoców w gospodarstwach, gdzie zbiór owoców może trwać od 2-3 tygodni do 10-12 w przypadku borówki. Dlatego domagamy się specjalnego potraktowania przez ustawodawcę. Średnie gospodarstwo jagodowe (5-10 ha) zatrudnia kilka osób do bieżących prac, a później na okres kilku tygodni zwiększa zatrudnienie o 1000% i więcej – nie ma takiej drugiej dziedziny gospodarki, dlatego fakt ten wymaga specjalnych regulacji prawnych – podkreślał Ireneusz Komorowski. Tymczasem w ramach konsultacji, jakie do tej pory przeprowadziło MRPiPS tworząc nową ustawę, uwzględnionych było 40 podmiotów, z czego tylko 2 miały związek z rolnictwem.
Zapraszamy pracowników Ministerstwa na nasze plantacje w czasie zbiorów. To chyba będzie najlepsza lekcja i pokazanie tego, jak wygląda praca na plantacji w czasie zbiorów – apelowała do Ministerstwa i pracowników odpowiedzialnych za tworzenie nowej ustawy Hanna Moscardo-Malinowski. Jesteśmy najlepszymi producentami borówki w Europie, a pod względem jakości nie mamy sobie równych na świecie. Tymczasem stoimy przed sytuacją ogromnego zagrożenia – jeśli nie będziemy mieli dostępu do pracowników ta branża umrze, jak wiele innych w Polsce. Prosimy, byście Państwo spojrzeli na ten problem z punktu widzenia producenta. Uwzględnijcie specyfikę naszej branży, która jest wizytówką Polski na międzynarodowej arenie. Dostęp do pracowników sezonowych jest dla nas bardzo ważny i powinien się odbywać na prostych zasadach.
Kto za to zapłaci?
Jak podkreślała Mirosław Garliński, producent owoców borówki, wspomniana Dyrektywa 2014/36/UE zawiera pewne wytyczne dotyczące zasad zatrudniania cudzoziemców, ale nie nakłada na pracodawców aż takich obowiązków, jak w planowanej ustawie polskiego rządu. Dotyczy to np. planowanych procedur związanych z zatrudnianiem cudzoziemca. Projektowana ustawa przewiduje m.in., że aby uzyskać zezwolenie na pracę obcokrajowca konieczne będzie złożenie w PUP: wizy obcokrajowca, 3-stronicowego wniosku, zaświadczenia z US, ZUS lub KRUS o niezaleganiu w opłatach, oraz ksera wszystkich zapisanych stron paszportu pracownika. Co nam to daje? Taki komplet dokumentów na jednego pracownika daje następujący rezultat: przy 10 zatrudnionych – 1 segregator, przy przeciętnym gospodarstwie gdzie takich pracowników jest około 100 – 10 segregatorów. Gdy spojrzymy na to w skali kraju, gdzie mamy około 250 tys. gospodarstw ogrodniczych, bazujących na pracy obcokrajowców, to gdy średnio w każdym z nich zatrudnianych jest 30 osób okazuje się, że rocznie w Polsce wyprodukujemy około 1 mln segregatorów! Mało tego – wprowadzenie takich zasad, wymagać będzie reorganizacji PUP, zatrudnienia dodatkowych pracowników – czy to będzie możliwe i kto za to zapłaci? – postulował Mirosław Garliński.
Problemem w tym wszystkim okazują się nadużycia ze strony obcokrajowców, którzy korzystając z możliwości przyjazdu do Polski często nie docierają do gospodarstwa gdzie mają podjąć pracę, traktując nasz kraj jako transferowy w drodze do krajów zachodniej Europy.
Jak to robią w Wielkiej Brytanii?
Andrzej Zygora z firmy Hall Hunter Partnership, która zatrudnia w sezonie około 2000 pracowników, przybliżył jak są oni zatrudniani w Wielkiej Brytanii. Zatrudnienie i przeszkolenie nowego pracownika to koszt około 600-700 funtów jednorazowo, dlatego w naszym interesie jest to, by z roku na rok wracali ci sami pracownicy – udaje się to w około 80%, a na początku sezonu nawet do 100 %. Jeśli zatrudniane są nowe osoby, to zazwyczaj spokrewnione lub powiązane z już pracującymi – informował Andrzej Zygora. Nabór nowych pracowników odbywa się za pośrednictwem agencji działających w Rumunii, Bułgarii oraz w Polsce – stąd właśnie przyjeżdża najwięcej pracowników do pracy. Obecnie rozliczanie następuje na podstawie stawki akordowej, przeliczanej na minimalną stawkę godziną (7,5 funta/godz., przy czym koszt pracodawcy to 9 funtów/godz.). Podejmowane są różne działania zachęcające pracowników do lepszej wydajności, np. praktykowany jest system, gdzie po 6 godzinach pracy ci, którzy nie wykonali minimalnej normy zbiorów kończą pracę, a ci który pracują najlepiej zbierają dalej po wyższej stawce akordowej. Ważne jest, by przeszkoleni i sprawdzeni pracownicy przyjeżdżali do pracy z roku na rok. Dlatego też dbamy o pracowników, pomagamy w założeniu konta, ubezpieczeniu zdrowotnym, organizujemy spotkania integracyjne czy wycieczki – podkreślał Andrzej Zygora.
Prawo dla ludzi, czy ludzie dla prawa?
Pomimo wystosowanego zaproszenia do udziału w debacie na Konferencji Borówkowej 2017 nikt z Ministerstwa Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej nie zechciał wypowiedzieć się na temat zapowiadanych zmian w zakresie zatrudniania pracowników sezonowych. Podobnie jak żadna z organizacji branżowych związanych z produkcja ogrodniczą nie brała udziału w konsultacjach dotyczących tworzonej ustawy o pracownikach sezonowych.
Tymczasem bez dostępu do pracowników, w tym obywateli Ukrainy i prostych zasad ich zatrudniania niemożliwe będzie zebranie wszystkich owoców jagodowych, w których produkcji jesteśmy europejskim liderem.
Pojawia się zatem pytanie – Czy prawo tworzone jest dla ludzi, czy też jako producenci musimy się za wszelką cenę dostosować do narzuconych regulacji? Bo jeśli tak, to przy zatwierdzeniu obecnego projektu ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, nasze szanse na europejskim rynku owoców jagodowych (i nie tylko) są znikome….
Więcej o zatrudnianiu pracowników sezonowych w najnowszym numerze Jagodnika