Podczas III Konferencji Borówkowej (Mszczonów 5-6 marca) odbyła się debata z udziałem ekspertów z różnych krajów, która dotyczyła nowego szkodnika jakim jest Drosophila suzukii. Poruszano w jej trakcie kwestie związane ze szkodliwością, ale przede wszystkim wskazywano na metody, dzięki którym można zwalczać i ograniczać liczebność tego szkodnika i chronić przed nim produkowane na plantacjach owoce. Debatę poprowadził Ireneusz Komorowski, prezes Stowarzyszenia Plantatorów Borówki Amerykańskiej.
Możliwe jest kontrolowanie D. suzukii, ale potrzebne jest do tego wdrożenie kilku metod, które nawzajem się uzupełniają. We Włoszech w niektórych regionach, stosuje się siatki którymi osłania się uprawy. Konieczne jest zarazem wdrażanie innych metod, czyli terminowe zbieranie owoców, usuwanie owoców przejrzałych z ziemi, stosowanie dużej liczby pułapek, wykonywanie oprysków które niszczą dorosłe osobniki – mówił Andrea Pergher przedstawiciel na Europę firmy Fall Creek. Podkreślał, że w regionach Włoch gdzie są problemy z tym szkodnikiem, pułapki wyłapujące szkodniki używane są przez cały rok, a w sezonie zbiorów wykonuje się zabiegi nawet co jeden tydzień.ÂÂ
Planując zastosowanie siatek ważne jest by przekrój oczek siatki był poniżej 0,9 mm, a oprócz tego trzeba pamiętać by zachować higienę i nie wprowadzić szkodnika pod takie osłonięte uprawy na ubraniu, skrzynkach czy narzędziach. W Hiszpanii jak informowała Alicja Chorąży ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, na dużą skalę stosuje się mass trapping, czyli wyłapywanie szkodników w pułapki robione samodzielnie lub gotowe produkowane komercyjnie. Pułapki mogą zawierać różnego typu atraktanty, i różna będzie też ich skuteczność nawet w odniesieniu do różnych lokalizacji.
W Wielkiej Brytanii w ostatnich dwóch sezonach D. suzukii stała się
poważnym szkodnikiem w wielu uprawach, a w tym roku już w styczniu wyłapywano pierwsze osobniki w uprawach szklarniowych. Jak podkreślał Mariusz Padewski doradca z firmy DLV UK, zazwyczaj szkodnik ten zasiedla w pierwszej kolejności dzikie uprawy, np. jeżyny, skąd z czasem przenosi się na plantacje roślin jagodowych. Dlatego w pierwszym etapie należy zastosować mass trapping w otoczeniu plantacji, starając się wyłapać tam jak największą ilość szkodników i nie wpuścić ich na plantację. D. suzukii ma bardzo duże zdolności przystosowawcze, potrafi nawet żywić się nektarem kwitów by przetrwać okres do pojawienia się owoców. Samice mają jedne cel – złożyć jaja do owocu – i za wszelką cenę dążą do tego – podkreślał M. Padewski.
Przede wszystkim nie można dopuścić do tego by do konsumentów trafiły owoce z larwami D. suzukii, ale z drugiej strony nadmierne stosowanie chemicznych środków ochrony roślin może spowodować, że owoce będą zawierały zbyt dużo pozostałości i również nie będą mogły być sprzedane lub wywołają niechęć u konsumentów do owoców borówek – mówił Stephen Taylor z angielskiej firmy Winterwood Farms, dodając – Jako producenci i dostawcy borówek do sieci handlowych musimy o tym pamiętać i kontrolować owoce jakie mają trafić do konsumentów. Podkreślał rolę monitoringu, dzięki któremu można wykryć moment pojawienia się szkodnika i tempo narastania jego populacji. W wielu krajach mamy do czynienia z tym samym scenariuszem, gdzie populacja D. suzukii z roku na rok rośnie i zwykle w 3 roku jest już na tyle liczna, że powoduje duże starty na plantacjach. Producenci wtedy zwykle zbyt późno zdają sobie sprawy, że ten problem D. suzukii dotyczy ich plantacji i ich owoców – podkreślał S. Taylor.
Wszystko wskazuje na to, że już w tym roku w Polsce będą dostępne narzędzia do zwalczania D. suzukii. Jak informowała Dr Dorota Ciarka z Departamentu Hodowli i Ochrony Roślin w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, prawdopodobnie już pod koniec kwietnia tego roku będzie rozszerzony zakres rejestracji dla preparatu Spintor (spinosad), który można będzie stosować do zwalczania D. suzukii. W dalszej kolejności mają być w trybie przyśpieszonym wdrożone do tego celu dwa kolejne preparaty oparte na deltametrynie i tiachloprydzie.
Zdaniem Mariana Kapela, producenta borówki ze Szczucina, wprowadzenie samego spinsadu do zwalczania D. suzukii nie rozwiążę problemu, ponieważ wtedy szybko może się wykształcić odporność na tę substancje u szkodników, a po za tym stosując ten preparat niszczone będą na plantacjach inne owady pożyteczne. M. Kapel apelował o włączenie do walki z D. suzukii firm handlowych oraz prowadzenie monitoringu zwłaszcza w firmach, które zajmują się eksportem owoców i ich dystrybucją.
Jakie wnioski płyną z tej debaty? Na pewno D. suzukii będzie stanowić poważny problem dla wielu upraw, zawłaszcza owoców jagodowych, w tym borówki. By zapobiec inwazji tego szkodnika i stratom jakie może spowodować, potrzebne jest wdrożenie wielorakich działań, począwszy od szczegółowego monitoringu na obecność tego szkodnika, a tam gdzie się pojawi – w pierwszej kolejności wyłapywanie go na masową skalę. Stosowanie pułapek z atraktantami, może być najprostszą i najtańszą metodą walki z tym szkodnikiem. By dała ona oczekiwany efekt, konieczne jest łączne wdrażanie kilku metod począwszy od masowego odławiania szkodników w pułapki (na plantacjach i wokół nich), tam gdzie jest to możliwe stosowanie siatek, wdrożenie nowych zasad fitosanitarnych na plantacjach (zbieranie i niszczenie niehandlowych owoców), a w okresach największego zagrożenia ze strony D. suzukii stosowanie chemicznych środków ochrony. W wielu krajach europejskich na badania i poszukiwanie metod skutecznej walki z D. suzkii przeznacza się spore środki finansowe, zajmują się tym zarówno ośrodki naukowe jak i prywatne firmy. Na pewno również w Polsce potrzebne są wspólne działania producentów, naukowców, firm handlowych by wypracować skuteczne metody, które pozwolą w dalszym ciągu produkować zdrowe, ale również bezpieczne dla konsumentów owoce borówki.
Drosophila suzukii – realne zagrożenieTo praktyczny przewodnik przygotowany został z myślą o producentach gatunków owoców zagrożonych wystąpieniem tego szkodnika w Polsce. W praktyczny sposób pokazuje on w jaki sposób rozpoznać szkodnika oraz jakie środki zaradcze należy podjąć aby monitorować, ograniczać i częściowo zwalczać tego szkodnika, którego obecność już stwierdzono w ubiegłym roku w Polsce. Cena 15 zł – kliknij i zamów.
|
ÂÂ