Wielu plantatorów truskawek zachwyca się odmianami pochodzącymi z innych krajów. Tymczasem równie dobre, czy nawet pod niektórymi względami lepsze, okazują się być odmiany rodzimego pochodzenia. Od kilku już lat testuje je i uprawia Jerzy Olczyk, prowadzący gospodarstwo w Jordanowie koło Łodzi.
Specjalistyczne Gospodarstwo Roślin Jagodowych prowadzone przez Jerzego Olczyka i Henryka Herneckiego specjalizuje się nie tylko w produkcji materiału szkółkarskiego całego asortymentu roślin jagodowych, ale również zajmuje się produkcją owoców. Oprócz tego Pan Jerzy od wielu lata zaangażowany jest w hodowlę nowych odmian malin i truskawek.
Początkowo działania te były realizowane w ramach nieformalnej grupy „Jagodnik” której przewodniczył dr Jan Danek. Od ubiegłego roku są natomiast kontynuowane przez firmę Niwa – Hodowla Roślin Jagodowych, która zarazem jest pierwszą w Polsce prywatną firmą hodowlaną (czytaj Jagodnik nr 2/2013).
Sprawdzone w produkcji
W przypadku truskawek uprawiane są one w gospodarstwie w Jordanowie w systemie zagonowym. W tym celu plantacje zakłada się wiosną w systemie rzędowo-pasowym. Dwa rzędy sadzone są blisko siebie w odległości około 50 cm i co około 60 cm w rzędzie, podczas gdy między zagonami postawia 1,5 m przerwę (od środka zagonu do środka zagonu). W pierwszym roku sadzonki naturalnie się zagęszczają tworząc gęsty łan o szerokości do 1 m. W drugim roku procentują już wysokim plonem owoców, a jeszcze wyższym w kolejnym. Odmianą, która doskonale nadaje się do takiej uprawy jest ‘Alfa Centauri’. Cechuje się ona późnym terminem dojrzewania – w tym roku zbiory owoców rozpoczęły się po 25 czerwca. Odmiana ta jest bardzo plenna, a zbiory rozciągnięte są w czasie i trwają nawet 4 tygodnie. Z dobrze prowadzonych plantacji można uzyskać plon rzędu nawet 35 t/ha. Odmiana ta ma jednak pewną wadę, jest bardzo wrażliwa na roztocza truskawkowego. Nietrudno jest go wprowadzić na plantacje zakładane nawet ze zdrowych sadzonek. Z moich obserwacji wynika, że uprawiając ‘Alfę Centauri’, konieczna jest tylko bardzo intensywna ochrona przed roztoczem truskawkowym, ale również działania prewencyjne, jak chociażby wyeliminowanie z obrotu tradycyjnych łubianek. Sprzedając owoce na rynkach hurtowych, nietrudno zawlec na plantacje tego szkodnika wraz z łubiankami, od innych plantatorów – uważa J. Olczyk. Tym samym nie jest możliwe prowadzenia plantacji dłużej jak 3 sezony (w tym dwa sezony zbioru owoców).
W tym roku mimo trudnych warunków pogodowych udało się utrzymać plantacje w dobrej kondycji, dzięki włączeniu do programu ochrony preparatów naturalnego pochodzenia. Wczesną wiosną opryskiwano plantacje probiotycznymi mikroorganizmami Ema Farm. Później stosowano jeszcze raz Ema-5, które ograniczają rozwój patogenów. Oprócz tego wykonano 3 zabiegi typowymi fungicydami, kończąc program ochrony preparatem Polyversum WP. Taki program ochrony pozwolił utrzymać plantacje truskawek w dobrej zdrowotności, zwłaszcza odmianę ‘Alfa Centauri’, gdzie dzięki temu, że kwiatostany są wyniesione ponad liście, nie są tak wrażliwe na infekcje Botrytis cinerea – sprawcę szarej pleśni.
Bardzo ciekawą odmianą w ocenie Jerzego Olczyka jest też ‘Ambrozja’. Wprawdzie nie jest to zbyt plenna odmiana, ale łatwo zdobywa się jej zwolenników dzięki bardzo smacznym i aromatycznym owocom o poziomkowym smaku i pęknym aromacie. Mają one lekko wydłużony kształt (przypominają sopelki), są średnie i duże. W tym roku zbiór owoców rozpoczął się w połowie czerwca i trwał 2 tygodnie. Z racji silniejszego wzrostu niż ‘Alfa Centauri’ odmiana ta nie nadaje się do uprawy zagonowej i raczej powinno się ją sadzić w pojedynczych rzędach. Owoce tej odmiany bardzo dobrze się sprzedają – Kto raz spróbuje owoców ‘Ambrozji’, chętnie po nie wraca. Odmiana ta jest już rozpoznawalna na naszym łódzkim rynku – mówi J. Olczyk.
Kolejne odmiany?
Obecnie realizowany w firmie Niwa program hodowli nowych odman truskawek ukierunkowany jest na uzyskanie kreacji, która nadawałyby się do przemysłu lub na deser. Tegoroczne obserwacje kilku nowych klonów hodowlanych wskazują, że jest na to szansa. Uwagę hodowców zwrócił w tym roku 2 klony hodowlane pod numerami DS 05281 i DM 07512. Klony te są bardzo perspektywiczne.
Pierwszy – DS 05281 rokuje na odmianę ogólnoużytkową (zarówno do
przemysłu ze względu na łatwość odszypułkowywania, jak i do sprzedaży deserowej). Charakteryzuje się ciemnoczerwonym kolorem miąższu bez pustych przestrzeni w środku. Pierwsze owoce są bardzo atrakcyjne – nadają się przez to do handlu detalicznego. Są smaczne i trwałe. Drugi klon – DM 07512 jest wybitnie deserowy. Ma bardzo duże, jasne i smaczne owoce, ponadto daje duży plon. Prawdopodobnie klon deserowy – DM 07512 – jeszcze w tym roku zostanie zgłoszony do badań rejestrowych w COBORU w Słupi Wielkiej.
W gospodarstwie w Jordanowie prowadzona jest też produkcja szkółkarska wielu gatunków roślin jagodowych. Są wśród nich maliny. W tym roku na szczęście mateczniki malin nie ucierpiały od nadmiaru wody. Pula odmian wzbogaciła się też o kolejne nowe odmiany jak ‘Radziejowa’ i ‘Sokolica’. Ponieważ matecznik jak na razie jest młody pierwsze sadzonki można będzie uzyskać dopiero w przyszłym roku, choć zainteresowanie nimi, jak informuje Pan Jerzy, jest już bardzo duże.