„Budujemy populację owadów zapylających” to akcja firmy Sumi Agro Poland, której celem jest ochrona zapylaczy i propagowanie wiedzy o nich, o sposobach ich wykorzystania w celu podniesienia rentowności prowadzenia sadów i jagodników. Podczas pikniku sadowniczego, który 3 czerwca 2016 roku odbył się w gospodarstwie Arkadiusza Dębeckiego w Gośniewicach k. Warki można było zwiedzić jedną ze stacji, gdzie hoduje się murarkę ogrodową i wysłuchać prelekcji przedstawicieli organizatorów (firm Sumi Agro Poland oraz Agrosimex) i eksperta, który w wolnych chwilach wysłuchiwał głosów hodowców i udzielał im rad.
Kilka słów o akcji
O akcji „Budujemy populację owadów zapylających” mówiła Lena Matławska z Sumi Agro Poland. Firma działalność edukacyjną dotyczącą ochrony pszczół rozpoczęła już w 2006 roku i wówczas dotyczyła ona pszczoły miodnej. Kampania prowadzona była pod nazwą „Ochrona roślin bezpieczna dla pszczół”. Rozszerzenie działań nastąpiło 2013 roku, gdy to uruchomiona została akcja „Budujemy populację owadów zapylających”, której główną bohaterką została murarka ogrodowa.
Bardzo łatwo dostosowuje się ona do warunków stworzonych przez człowieka. Jej hodowla jest bardzo łatwa i przynosi wymierne korzyści właścicielom sadów oraz jagodników. Dlatego też w tym roku mamy już czwartą edycję akcji w ramach której udało się stworzyć 20 ośrodków pokazowych na terenie kraju, nie tylko wśród nasadzeń drzew i krzewów owocowych, ale także przy plantacjach rzepaku. Tylko w sadzie w którym znajdujemy się obecnie znajduje się 6 skrzyń do których wiosną włożyliśmy ok. 3000 kokonów – wyliczała zalety chowu murarki i zrealizowane przez Sumi Agro Poland zadania Lena Matławska. Prelegentka podkreśliła też, że firma przekazała ogrodnikom już ponad 5,5 tysiąca małych domków z trzciną zasiedlaną przez murarkę i wyraziła zadowolenie z dużego zainteresowania jakim cieszy się akcja.
Kiepska pogoda nie sprzyjała murarce
Do Gośniewic przyjechał dr Dariusz Teper z Zakładu Pszczelnictwa w Puławach, który badaniom nad hodowlą murarki ogrodowej poświęcił ostatnie 15 lat. Przypomniał, że choć owad ten jest znany od dawna, to aby osiągnąć pożądane wyniki zapylenia plantacji potrzebna jest jego odpowiednio liczna populacja. Z teoretycznych obliczeń wynika, że minimalna liczba kokonów potrzebna do zapylenia 1 ha sadu jabłoniowego to 1000 szt., w przypadku sadu wiśniowego jest to ok. 2000 szt., choć najlepiej, gdyby było to nawet 3000 szt. Jako największy problem w chowie murarki w tym sezonie dr Dariusz Teper wymienił przebieg pogody. Choć wylęgi murarki były w tym roku na poziomie 95-96%, czyli bardzo przyzwoitym, to wiosna była kapryśna. Krótkotrwałe ocieplenie w kwietniu i późniejsze ochłodzenie stworzyły niekorzystny splot okoliczności. Samce wyszły dość wcześnie, samice zdecydowanie później i część panów nie doczekała się godów. Poza tym murarki nie miały czasu pracować – chwile słoneczne przeplatały się z deszczem, trochę wiało. – mówił zmartwiony prelegent.
Brak odpowiedniej pogody do lotów murarek jest problemem który może w kolejnych latach dotykać tych gatunków, które kwitną jeszcze w kwietniu, gdy bywa naprawdę chłodno. Przypomniał także, że większość kwiatów gatunków sadowniczych po prostu nie jest przystosowana do zapylenia w temperaturze poniżej 15 °C. Pylniki pękają, gdy wilgotność powietrza jest niewielka, a temperatura zbliży się do 20°C. Gdy pada deszcz zapylacze nie mają więc co przenieść na znamię słupka, które z kolei i tak nie jest przygotowane do przyjęcia pyłku. Więc nawet jeśli obserwujemy aktywność owadów na kwiatach, to nie dochodzi do zapylenia. – mówił prelegent podczas pikniku sadowniczego.