Trwa spektakularny rozwój produkcji owoców borówki w krajach leżących po przeciwnej stronie równika. Zaopatrują one rynki całego świata w owoce w czasie, gdy są one niedostępne na plantacjach europejskich czy północnoamerykańskich. Borówki z południowej półkuli sprawiają, że konsumenci mogą cieszyć się niebieskimi jagodami przez cały rok.
Światowy rynek owoców borówki stale rośnie
Takie przesłanie otrzymali uczestnicy konferencji poświęconej produkcji i sprzedaży owoców borówki w Nyami Berries w Mooinooi w RPA. Udział w tym wydarzeniu wzięli przedstawiciele 17 państw z południowej półkuli, w których uprawia się borówki. Wielkość produkcji tychże owoców po południowej stronie równika i w Meksyku łącznie wyniosła w sezonie 2017/2018 ok. 230 tys. ton. To oznacza wzrost o 25% w porównaniu do poprzedniego okresu. Prognoza jest jednak jeszcze bardziej optymistyczna i zakłada 59% wzrost w sezonie 2018/2019. Dla RPA, gdzie odbyła się konferencja, ma on wynieść 60%. Być może jest to możliwe. Inspirujący przykład płynie z Peru. W kraju tym w bieżącym sezonie odnotowano wzrost produkcji wynoszący aż 75%. W kolejnym sezonie ta dynamika ma jednak nieco wyhamować. Eksperci spodziewają się zwiększenia tamtejszej produkcji o „jedyne” 33%. Taki wzrost ma się tam utrzymywać przez kolejne 4 lata.
W kierunku transportu morskiego
W logistyce owoców borówek wciąż istotną rolę odgrywa transport lotniczy. Jest szybki, co ma znaczenie dla zachowania jakości owoców w obrocie handlowym. Delegaci z Australii uważają jednak, że w przyszłości coraz większe partie borówek będą wysyłane do odbiorców drogą morską. Podmioty z kraju kangurów już z sukcesem podjęły takie próby. Owoce trwałych odmian w opakowaniach z folia perforowaną dobrze znoszą transport na statkach. Z doniesień napływających od ich nabywców wynika, że właściwie przygotowane borówki do morskiej drogi na miejscu są nawet w lepszej kondycji niż te wyładowywane z pokładów samolotów transportowych.
Chile czeka rewolucja odmianowa
Chile to jeden z czołowych dostawców borówek na światowe rynki. Wolumenem produkcji ustępuje wyłącznie USA. Przed tamtejszymi plantatorami stoją jednak duże wyzwania. Na czoło wysuwa się tu kwestia odnowy wachlarza uprawianych odmian. Zdaniem ekspertów, aż 20% wykorzystywanych kreacji jest przestarzałych. Owoce pozyskane z krzewów należących do nich już nie spełniają wymogów współczesnego rynku. Co gorsza z pozostałych 80% około 60% będzie musiało zostać wymienione w przeciągu kolejnych 5 lat. Sytuacja stała się tak dramatyczna ze względu na niechęć chilijskich plantatorów do wypróbowywania nowych odmian, do stopniowego wdrażania innowacji. Wobec niechęci do ewolucyjnej zmiany wykazywanej w minionych latach, czeka ich teraz odmianowa rewolucja.
Chiński rynek niezwykle wymagający
Podczas południowoafrykańskiej konferencji wiele uwagi poświęcono wyjątkowo atrakcyjnemu rynkowi zbytu jakim są Chiny. Zwrócono uwagę na interesujący fakt. Chińskie społeczeństwo jest niezwykle nowoczesne. W kraju tym na wielką skalę zakupy robi się przez telefon. Konsumenci po dokonaniu transakcji oceniają swe zadowolenie z niej. Duża liczba polubień produktu czy usługi otwiera intratne możliwości sprzedaży. „Łapki w dół” mogą jednak ekspresowo przełożyć się na wymiecenie firmy z rynku. Obecnie w Państwie Środka produkuje się 40 tys. ton borówek. To pokrywa krajowe zapotrzebowanie w bardzo niewielkim stopniu. Wynosi ono bowiem ok. 1,1 mln ton. Chińscy kontrahenci poszukują zatem energicznie pewnych, zagranicznych dostawców niebieskich jagód. Za dobrą jakość są gotowi zapłacić atrakcyjne stawki.
Źródła: www.ozblu.com, www.freshplaza.com