W Wielkiej Brytanii produkcja owoców jagodowych z przeznaczeniem do sprzedaży jako deserowe, ciągle się rozwija. Prognozy mówią o blisko 20% corocznym wzroście ich produkcji w najbliższych kilku latach. W tym zakresie są to wyłącznie uprawy realizowane pod osłonami, głównie w tunelach foliowych. Jakie są to osłony i jak prowadzona jest w nich produkcja mogliśmy się przekonać podczas wyjazdu zorganizowanego w pierwszych dniach kwietnia przez firmę ProTech Marketing.
Coraz mocniejsze konstrukcje tuneli
Farmy w Wielkiej Brytanii ukierunkowane są na produkcję owoców deserowych, a ta możliwa jest tam tyko pod osłonami. Są to głównie tunele, przy czym jak informował Przemysław Sarbinowski z firmy ProTech, tendencje co do ich budowy ciągle się zmieniają. Związane są obecnie z budową mocniejszych konstrukcji, bardziej stabilnych i odpornych na warunki pogodowe. Na jednej z odwiedzanych farm, gdzie dużym zagrożeniem są wiatry, konstrukcje tunelowe nie są zbyt wysokie. Nogi montuje się co 1,5 m lub 2 m, są one przy tym niskie, a dalszy kształt tuneli narzucają odpowiednio wyprofilowane i łamane w 2 miejscach wręgi. Takie konstrukcje wykonane z rury grubości 2 mm i średnicy 50 mm, okazują się bardzo wytrzymałe na silne wiatry. Mniej narażone na wiatry są też drzwi kurtynowe, które są o wiele trwalsze niż drzwi podnoszone. Tam gdzie konstrukcja tuneli oparta jest na rurach o średnicy 40 mm, montuje się je co 1,5 m.
Truskawki tylko na rusztowaniach
Uprawa truskawek jak przekonaliśmy się odwiedzając dwie farmy w North Wheatley (środkowa Anglia), jest realizowana tylko na rusztowaniach. Starsze systemy oparte są na konstrukcji rurowej, gdzie maty z roślinami układane są na rurze i są podtrzymywane przez dwa boczne druty. Nowe uprawy zakłada się już z wykorzystaniem rynien, które są o wiele wygodniejsze w użytkowaniu i pozwalają odprowadzać poza tunel nadmiar pożywki. Jako podłoże wykorzystywane są maty kokosowe, często wzbogacane dodatkami jak perlit, czy torf. Uprawa truskawek skoncentrowana jest na kilku wybranych odmianach, co zazwyczaj uzależnione jest od tego z jakim odbiorcą współpracuje dana farma. Na jednej z nich, współpracującej z firmą Berry World, uprawiane były tylko dwie odmiany powtarzające ‘Sweet Eve’ i ‘Eve’s Delight’. Jak informował farmer, nie należą one do zbyt plennych odmian (możliwy uzyskania plon to maksymalnie 1 kg/rośliny), ale ze względu na wygląd i smak są pożądane przez sieci handlowe.
W produkcji stosuje się różne strategie uprawy, tak by zapewnić stałą podaż owoców przez cały sezon. Wysadza się np. sadzonki już w sierpniu, tak by uzyskać jak najwcześniej zbiór wiosenny – tu spodziewany jest na 10-15 maja. Z kolei przy nasadzeniach w lutym korzysta się przed wszystkim z sadzonek tray i mini tray, które zapewniają szybki wzrost po posadzeniu i wyrównane plonowanie przez cały sezon. Dzięki odpowiedniej strategii uprawy i dopracowanej technologii odmiany ‘Sweet Eve’ i ‘Eve’s Delight’, zastępują dotychczas popularną ‘Elsantę’, zapewniając przy tym wyrównaną jakość owoców przez cały okres zbiorów.
Tylko smaczne truskawki
W drugiej z odwiedzanych farm, asortyment odmian był bardziej zróżnicowany. Tu wśród powtarzających odmian największe nadzieje związane z odmiana ‘Murano’, która okazuje się najlepszym połączeniem wydajności (plonu) z jakością owoców (smak, aromat i trwałość owoców po zbiorze). W przypadku tej odmiany plon przy nasadzeniu 6 roślin/m2 może sięgać do 1,7 kg/rośliny. Z grona odmian tradycyjnie owocujących największym zainteresowaniem cieszy się ‘Malling Centenary’, która zapewnia znakomitej jakości owoce, a plon handlowy sięga nawet 99% w plonie całkowitym. Są one wyrównane i duże przez cały okres zbiorów, a plony jakie można uzyskać w przypadku tej odmiany to nawet 800 g/rośliny. By było to możliwe ważna okazuje się właściwa pielęgnacja roślin w tym utrzymanie odpowiedniego klimatu w tunelach oraz nawożenie. Pożywki są przygotowywane w odniesieniu do każdej odmiany niezależnie i na bieżąco zmieniane, na podstawie regularnie wykonywanych analiz podłoża, liści oraz przelewu.
Więcej informacji z tego wyjazdu już w najbliższym numerze Jagodnika.
