Borówka kwitnie, ale pojawiają się problemy (monitoring plantacji, 21.05.2023 r.)




Na plantacjach borówki pełnia kwitnienia prawie wszystkich odmianach, tylko te najpóźniejsze rozkręcają się nieco wolniej. Po ostatnim deszczowym czasie plantatorzy myślą gównie o ochronie przed szarą pleśnią i antraknozą czy też podawaniu nawozów by wykorzystać wilgoć, która jest w glebie. Lustrując plantacje można jednak natknąć się na różnego rodzaju przykre niespodzianki.

Gdzie są moje liście? A gdzie kwiaty?

Zdarzają się plantacje na których ulistnienie wciąż jest bardzo mizerne lub nie ma go wcale. Powód? Wiosenne a nawet zimowe mrozy które uszkodziły pąki do tego stopnia, że wyrastają z nich jedynie pierwsze przylistki, a nie pojawia się za nimi ulistniony pęd. 

Podobnie bywa w przypadku pędów kwiatostanowych kiedy otwierając się ukazują grono, ale puste bez kwiatów, lub pąk wcale się nie rozwija. W takich przypadkach nie ma mowy o plonie. Należy zadbać o kondycję krzewów i przygotować je już do kolejnego sezonu a może nawet rozważyć sens istnienia kwatery w danej, nieco zimniejszej lokalizacji.

Tu warto zajrzeć do ciekawego materiału o regeneracji uszkodzeń mrozowych na borówkach.

Części zielone roślin mogły zniknąć również z innego powodu. Były, ale coś je zjadło, a dokładniej zjadły je gąsienice. Tam gdzie w porę nie zauważono problemu szkody potrafią być znaczące. Szczególnie duży problem z tymi szkodnikami jest na plantacjach w sąsiedztwie lasów i zadrzewień. Jest czas kwitnienia zatem należy sięgać po preparaty skuteczne, ale i bezpieczne dla zapylaczy jak np. XenTari WG.

.

.

Coś się dzieje

Tak naprawdę od kilku sezonów nie mieliśmy do czynienia z bardzo mocnymi wiosennymi przymrozkami. Również i w tym roku spadku temperatur tuż przed kwitnieniem borówki nie były zbyt znaczące w sensie liczbowym. Przymrozki chociaż niewielkie były za to częste, a jednej nocy trwały lokalnie nawet przez 12 godzin. Nie spowodowały one znaczących uszkodzeń na plantacjach, jeżeli chodzi o kondycję kwiatów.

Dzieje się jednak coś jeszcze bardziej niedobrego. Po przymrozkach powstał szereg mikro uszkodzeń tkanek roślinnych. Takie miejsca stały się wrotami do infekcji wszędobylskich bakterii z rodzaju Pseudomonas spp.

Na gorszych stanowiskach i odmianach podatnych jak ‘Duke’ czy ‘Liberty’ w wielu miejscach można mówić o silnym porażeniu pędów. Zaatakowane zostały z reguły części okwiatu, przez co tkanka obumiera „na miękko” i czernieje. Wraz z postępującą infekcją bakteriami czernieć zaczynają młode pędy. Finalnie może to doprowadzić nawet do zamierania krzewów. 

Sytuacja ta zweryfikuje wiele plantacji.

Nie ma dostępnych żadnych substancji, które zwalczały by bakteria do cna (antybiotyków). Należy zatem porażone części roślin usuwać i palić. 

W innych gatunkach sadowniczych, np. w gruszy gdzie problem ten jest jeszcze bardziej widoczny w tym sezonie, plantatorzy do ochrony zapobiegawczej przed bakteriami wykorzystują laminarynę (Vaxiplant/Plantivax) i produkty z miedzią aktywną.

Oj szykuje się kolejny ciekawy sezon.

Partnerami monitoringu plantacji są firmy Bayer oraz UPL








ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj