Jak polepszyć zapylenie borówek?

Niebawem rozpocznie się kwitnienie borówek




Na niektórych plantacjach borówek wysokich pojawiają się pierwsze kwiaty. Już pootwierały się lub za kilka dni otworzą się pąki na krzewach odmiany ‘Early Blue’, a potem sukcesywnie zakwitać będą kolejne odmiany aż do najpóźniejszych. Co zrobić, by zapylenie borówek było na dobrym poziomie? Przede wszystkim zadbać o obecność zapylaczy na plantacji.

Aura nie sprzyjała owadom zapylającym

Wiosna 2017 nie była idealnym czasem dla pszczół miodnych. Wyjątkowo ciepłe dni w końcówce marca sprawiły, że owady intensywnie oblatywały wierzby. Gromadząc pyłek z tych drzew zniwelowały bardzo szybko ryzyko pojawienia się groźnej wczesną wiosną choroby nosema apis, która w niektórych latach przyczyniała się do upadku wielu rodzin pszczelich. To i także ciepłe dni w początku kwietnia sprawiły, że owady podjęły intensywny wychów wiosennego pokolenia. Został on jednak mocno wyhamowany poprzez mrozy, które nastały zaraz po Wielkanocy. Zeszłoroczna pszczoła, wycieńczona trudami zimowli, została zmuszona do zapewnienia stałej temperatury w ulu na poziomie ok. 35°C, choć na dworze nawet i w dzień w drugiej połowie kwietnia termometry wskazywały ledwie kilka stopni Celsjusza. Ule dodatkowo wychładzał silny, mroźny wiatr. Bardzo szybko znikały resztki zimowych zapasów pokarmu, a warunki pogodowe uniemożliwiały loty po świeży pyłek i nektar. Czynniki te sprawiły, że w przededniu kwitnienia plantacji borówek stan pszczelich rodzin w większości pasiek jest w najlepszym razie przeciętny. Rodziny pszczele nie są tak liczne jak w korzystnych dla ich rozwoju latach. Co gorsza, kapryśna obecnie pogoda, chłodna i wietrzna, z padającym niekiedy deszczem sprawia, że nie ma co liczyć na pszczoły z okolicznych pasiek. W temperaturze nieco tylko wyższej niż 10°C owady te nie będą latać dalej niż 400-500 m, więc warto by znalazły się jak najbliżej kwater, bezpośrednio na plantacji.

Pszczoły miodne na plantacji

Wędrowna pasieka dostarczona na plantację borówek wysokich

W zwykłych dla maja temperaturach, a więc przynajmniej na poziomie 16-18°C i w dni o niezbyt silnym wietrze pszczoły latają bez problemu na dystanse przekraczające 1-1,5 km. Nie jest to jednak efektywne ze względu na wydajność zapylania. Najlepiej jest, gdy odległość od wylotka ula do najodleglejszego krzewu w kwaterze nie przekracza 600 m. Dowiedziono, że w takim promieniu od ula natężenie lotów zbieraczek wynosi 90%, a więc i zapylenie jest zadowalające.

Pasieka wędrowna ok. 20 m od kwatery, osłonięta od zachodu szpalerem leszczyny

By ułatwić manewrowanie maszynami i wykonywanie zabiegów pasieka pszczela może być usytuowana w nieznacznym oddaleniu od nasadzeń. To także niweluje prawdopodobieństwo pożądlenia pracowników czy właściciela jagodnika. Warto zadbać, by pasieczysko było osłonięte przed wiatrem. Jego lokalizację trzeba przemyśleć w ten sposób, by uli nie trzeba było przestawiać. Przemieszczenie ich o 100, 200 czy nawet 500 m sprawi, że wszystkie pszczoły lotne powrócą na stare miejsce i w ten sposób pozbawimy się zapylaczy.

Jak pomóc pszczołom?

Borówka kwitnie w okresie niestabilnej pogody. Często bywa wietrznie i dżdżysto. Takie warunki częstokroć wykluczają, bądź silnie redukują loty pszczół. Dlatego warto poza pszczołami miodnymi zatroszczyć się o obecność trzmieli na plantacji.

Styropianowa tafla zapewnia ochronę trzmielego ula przed słońcem i deszczem

Nie są one tak dobrymi lotnikami jak pszczoły. Ich efektywne loty mają długość 100-150m. Dlatego ule trzmiele powinny zostać równomiernie porozstawiane na plantacji. Trzmiele latają jednak w niezbyt intensywnym deszczu i przy temperaturze niższej niż pszczoły miodne. Te cechy sprawiają, że mogą one stanowić niezwykle wartościowe uzupełnienie dla rodzin pszczelich wykorzystywanych do zapylania borówkowych kwater. Poza innym potraktowaniem trzmieli ze względu na miejsce ich usytuowania, także przez wzgląd na czas ich dostarczenia postępuje się z nimi inaczej niż z pszczołami miodnymi. Idealnym okresem na dostarczenie pszczół na plantację borówek jest dzień, w którym pierwsze kwiaty są już dostępne dla zapylaczy. Pszczoły zainteresują się nimi i nie będą szukać źródła pożywienia poza jagodnikiem.

Trzmiele na zapoznanie się z topografią terenu potrzebują więcej czasu niż pszczoły miodne. Dlatego też dobrze jest, gdy w kwaterach borówkowych pojawią się na 7-10 przed spodziewanym terminem ich zakwitnięcia.

Krzewy odmiany Chandler niebawem zakwitną

Czasu na zapewnienie odpowiedniego zapylenia krzewom jest już naprawdę niewiele. Jednak długoterminowe prognozy pogody zgodnie przewidują, że na stabilizację aury nie ma co liczyć przynajmniej do połowy miesiąca. Dlatego warto podjąć staranie o to, by owady zapylające znalazły się jak najbliżej krzewów. W ten sposób będą mogły wykorzystać nawet krótkie okresy rozpogodzeń, czy dni o niskich temperaturach do zapylania borówkowych kwater.







Poprzedni artykułZwalczanie chorób w malinach – pierwsze zabiegi
Następny artykułDzień Polskiej Borówki, edycja 2017

1 KOMENTARZ

  1. Prawda to, zapylaczy potrzeba.
    Ja od trzech lat trzmiele goszczę u siebie – https://trzmiel.pl/ trzeba wspierać naturę. Szczególnie, że ma kłopoty z zapylaniem.
    Ale i o nią warto dbać, miejsca do gniazdowania, rabaty kwaitowe, łaki. Dbajmy o naturę.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj