Brak rąk do pracy w Hiszpanii

Doskonałej jakości truskawki odmiany Rosiera




Fatalna sytuacja panuje na plantacjach truskawek w Hiszpanii. Plantatorzy zmagają się z bardzo silnym niedoborem pracowników. Zbiory w najbliższych dniach osiągną kulminację, lecz z zatwierdzonego przez władzę kontyngentu pracowników z Maroko dotarła do pracy zaledwie co trzecia osoba. Pozamykane granice i kwarantanny sprawiają, że trudno uwierzyć by sytuacja w najbliższym czasie miała ulec poprawie.

Gdzie szukać pomocy?

Plantatorzy wydają się zupełnie bezsilni wobec sytuacji panującej w Europie i na całym niemal świecie. Pracownicy czasowi z Maroko stanowią według oficjalnych statystyk 15% całkowitej siły roboczej angażowanej do zbioru owoców w regionie Huelvy. Pamiętać jednak należy, że ograniczenia w przemieszczani się osób dotyczą także pracowników z innych krajów. W efekcie branżę truskawkowo-malinową w Hiszpanii czeka olbrzymi cios. Niektórzy z nadzieją zwracają się w stronę rządu licząc na to, że ten uruchomi instrumenty finansowe łagodzące skutki tegorocznego kryzysu. Ujemne jego reperkusje są jednak zwyczajnie nie do uniknięcia.

Czym poskutkuje obecna sytuacja?

Zdaniem hiszpańskich przedstawicieli branży jagodowej należy spodziewać się redukcji areałów uprawy truskawek i malin. Przedstawiciel Freshuelva Rafael Dominugues podkreśla, że niedobory pracowników odczuwalne są także we Włoszech, które w pewien sposób mogą konkurować o osoby chętne do podjęcia pracy sezonowej na południu Europy pomimo epidemii Covid-19. W jego odczuciu rozprzestrzenianie się wirusa podczas pracy na plantacjach nie jest bardzo prawdopodobne. To praca wykonywana w wysokich temperaturach, w warunkach dobrej pogody, co nie stwarza korzystnych warunków dla rozwoju choroby. Plantatorzy powinni zaś rozumieć, że sytuacja ma wymiar globalny i sektor owoców miękkich musi się do specyfiki obecnych czasów po prostu dostosować. A pracownicy stoją zaś nie tylko w obliczu problemów z podjęciem pracy ale i niepewnością związaną z przypuszczalnym terminem końca epidemii i powrotów do domów. Nie wiadomo bowiem kiedy sytuacja unormuje się i ruch wizowy i bezwizowy realizowany będzie jak dawniej.

Czas ucieka

Marzec w Hiszpanii dla branży owoców miękkich okazuje się trudny. To jednocześnie ostatnia chwila na rozwiązanie problemów z podażą pracy sezonowej. W kwietniu rozpoczną się bowiem zbiory jeżyn i niektórych owoców pestkowych, co tylko pogłębi już poważne problemy o ile odpowiednie kroki nie zostaną szybko podjęte. Jakie miałyby to być działania? Tego dokładnie chyba nikt nie wie. Branża wydawała się bardzo silna a hiszpańskie owoce trafiały do wielu innych krajów. W produkcji niektórych gatunków Hiszpania plasowała się w ścisłej europejskiej czołówce, niekiedy otwierając rankingowe zestawienia. Wydaje się, że skutkiem epidemii może być silny regres. Czy w Polsce poradzimy sobie lepiej? Prognozy pogody zapowiadają ciepły marzec, co może wskazywać na stosunkowo wczesny sezon. Czas szybko ucieka więc także i dla nas.

Źródło: www.agrodiariohuelva.es







Poprzedni artykułOwoce i warzywa w ochronie przed infekcjami i koronawirusem (COVID-19)
Następny artykułOgraniczanie zachwaszczenia w uprawie czarnej porzeczki

2 KOMENTARZE

  1. hahah ja sobie poradze a wy haha sami nic nie jestescie warci rolnicy tak jak myslalem i co roku to bedzie sie poglebiac i dobrze wkoncu nastala sprawiedliwosc

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj